- Po co Tobie to In vitro.
- ...
-daj sobie spokój, masz już 41 lat. Gdy byłem w Twoim wieku, Ty miałeś wtedy 20-scia.
Teraz dzieci? Szkoda pieniędzy 6000 Eu, szkoda domu.
- ....
Słucham mojego mężusia i widzę Jego smutek. Jego Rodzony :(
Czuję jak spływają mi ciurkiem łzy
Uderzeni, jeszcze nie zatopieni.
- Czy pieniądze są po to by je trzymać na koncie bankowym? My nie przeliczamy, my kochamy i chcemy kochać - mówi mu mój mężuś.
Przytulamy się do siebie.
- kochanie - słyszę - jeśli nam się uda i szkraby będą tu sobie biegały, powiem dziadkowi
Zobacz tu biega ponad 6000 Eu. Czy nie było warto???
Chcemy i walczymy dalej o nasze nienarodzone. Kochamy siebie bardzo. Mój teść nigdy mnie nie zaakceptuje i nie zaakceptuje naszych dzieci.
Boli, strasznie boli, że nie chce ich pokochać.
Walimy w nasze marzenie tyle energii, tyle zaangażowania, tyle miłości i kasy, ktorej nie posiadamy.
Do dupy moje przygotowania.
Wystarczył jeden telefon i jego jutrzejszy przyjazd by rozszarpać wszystko.
Carpe, a mnie sie wydaje ze dziadek oszaleje. Daj mu szanse i czas.
OdpowiedzUsuńLamus...niestety...tu straciłam nadzieje. Kilka lat temu poddałam się i przestałam walczyć o Jego miłość.
Usuńo swoja walcz
UsuńNie jego
na pewno przez takie zachowanie nie zostanie zniszczona nasza miłości ani upragniony cel bycia Rodzicami. Od początku naszej miłości odczuwam ten niesmak. Taki podarunek teścia. Z tym trzeba żyć.
UsuńTwój mąż ma rację,jak Wam się uda,niech powie to Ojcu.Niech mu w pięty pójdzie:(
OdpowiedzUsuńLudzie czasem nie wiedzą,co mówią,jak mogą sprawić komuś przykrość.Trzymaj się!
zagubiona
staram się by nić miedzy nimi nie została przerwana. Obojętnie ile mam powodów by zerwać z nim kontakt, mimo wszystko to co robi własnemu synu przekracza już moją cierpliwość. Mężuś tak bardzo się stara i walczy o nasze maleństwa. Kurcze uderzyć w czuły punkt własnego syna?
UsuńNie potrafię tego objąć.
Dziękuje Zagubiona
Ja też nie rozmumiem takiego postępowania.Zawsze można było to inaczej powiedzieć,jeśli w ogóle trzeba było.
Usuńzagubiona
A ja jestem zupełnie nowa i powiem tak - trzymam za Was kciuki! Walić teścia, walczycie o Wasze dzieci. Będą biegały, będą płakały, krzyczały i kosztowały fortunę. Będą. Nie ma nic ważniejszego. Powodzenia!K.
OdpowiedzUsuń:) tak właśnie myślimy, dzieci nie da się przeliczyć, je się po prostu kocha :)
UsuńDziękuję, że jesteś z nami
przytulam
Nie smuć się i nie przejmuj teściem. Warto walczyć i z całej siły trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńDziękuję Dario
Usuńmimo, że boli - nie poddamy się. Uczymy się z tych rozczarowań tak jak i z radości naszych marzeń, że kiedyś będą nasze szkrabiki z nami.
Dziękuję za Twoje kciuki
przytulam serduchem
ja już się przekonałam,że nie warto rozmawiać z nikim o ivf bo oni tego nie rozumieją,nikt,kto nie przeszedł takiego leczenia nie zrozumie Was nigdy.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i wierzę że się uda.
Smoczku nasze In Vitro przykre to...Kiedyś myślałam, że będziemy tą naszą walkę toczyć po cichutku. Na pewno byłoby więcej spokoju ze strony tych, którzy potępiają taką metodę. Jednak byłoby to niezgodne z moim wnętrzem. Nie zamierzam się ukrywać i udawać czegoś czego nie czuję czy nie toleruje. Wierzę w tą metodę, gdyż trzymałam i przytulałam invitrowskie dzieciaczki. Pachną tak samo, śmieją się tak samo, ufają tak samo. I mimo, że ból uderza jak błyskawica, nie zawaham się walczyć o naszą szanse na bycie razem. Zdecydowaliśmy się na In Vitro bo pokładamy w niej nadzieje. Dla nas ona jest dobrem mimo niesamowitych kosztów. Przecież za to nie odpowiada sama technika tylko polityczne manipulacje wyrwania jeszcze więcej pieniędzy. Ci którzy są przeciw - mają do tego prawo. Respektuje to. Jednak wymagam tego samego dla nas. Jeżeli nie jest taka przeciwna osoba pewna, wahająca się lub po prostu nie chcąca pomóc tym, którzy leczą niepłodność , powinni nie przeszkadzać. Ja nie wstydzę się mojego życia. Walczę z mężem jak lwica i jedno wiem, że nasze sumienia są i pozostaną czyste. Ci którzy wytykają Nas palcami, uderzają słowami będą zmuszeni kiedyś przed sobą i w swoim sumieniu za to odpowiedz. Taką mam nadzieje, że swoją niezmanipulowaną prawdziwość i czystość serca jeszcze odnajdą.
Usuńprzytulam Was do serduszka i wierze w wasze dopełnienie tym największym szczęściem
A ja ciągle trzymam za Was kciuki..:A więc:
OdpowiedzUsuń1. Nie martw się
2.Nie przejmuj się teściem
3.Walcz jak lwica
4.Wyłącz emocje wraz z jego przyjazdem,nie denerwuj się
5.Uwierz w siebie
6.Uda się Wam:)
Bożena
Bożenko, staram się nad tym brudem zapanować. Nie dopuszczę do siebie jeszcze bardziej tych złych emocji.Tu chodzi o nasze życie i życie naszych nienarodzonych.
UsuńWtulam się w ciepło naszej miłości.
Dziękuję, że mnie odwiedzasz w tych trudnych dla nas momentach.
przytulam serduchem
Powiedz teściowi krótko: wolę żałować to co zrobiłam, niż to, że nie odważyłam się tego zrobić.
OdpowiedzUsuńNie musi tego akceptować, niech tylko nie przeszkadza i nie buduje muru między Wami.
Medlain,
UsuńKażdego dnia dziękuję, że nasza miłość istnieje i pomaga nam to wszystko przetrwać.
Teść jest z tych wszystko wiedzących. Ma niesamowita wiedzę, ale nie do życia w rodzinie.
przytulam i Dziękuję kochana
A ja choć powinnam delikatnie, jak na pedagoga przystało powiem - niech facet spada na drzewo.
OdpowiedzUsuńJesteś szczęśliwa i dążysz wraz z ukochanym do jeszcze większego szczęścia i to jest Najważniejsze. Niech stary pierdziel siedzi cich. W (_!_) z nim :)
P.S. Przepraszam, ze przeszłam na "Ty"
Buziaki.
Karlo,
Usuńczasem trzeba przekląć... epitety też należą do jakiejś wymowy wyrażenia odczuć, uczuć budujących się w człowieku.
Na pewno nie dopuścimy teścia do manipulacji naszych marzeń poprzez jego słabości. My chcemy naszym nienarodzonym przekazać miłość, szacunek, tolerancje i zrozumienie, a nie kropić żółcią pierdół. Boli, ale z tym da się żyć.
Karolko jest mi bardzo miło, że przeszłyśmy na Ty. Tak jest łatwiej. Prawda? :)
Dziękuję za Twoje wsparcie. Każde dobro dodaje sił.
przytulam mocniutko
buziak
trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńznajomi walczyli wiele lat, w swoje marzenia włożyli ponad 50 tyś.zł., ale parka biegająca po domu wynagradza wszystko. mam nadzieję, że Wam też się uda. pozdrawiam.
Dziękuję Ruda :)za kciuki i info o szczęściu Twoich znajomych :) to dodaje jeszcze więcej motywacji.
Usuńbardzo wierzę, że nam się uda.
buziol
Oj, to widzę, że Twój Teść podobny do mojego, mówi co myśli zanim pomyśli...
OdpowiedzUsuńMój chyba też byłby w stanie walnąć taką perełkę...
Niestety pewnie już się ich nie da zmienić, zwłaszcza że swoje lata mają.
Po takim tekście domyślam się, jak przykro będzie Ci go gościć... trzymaj się... i na ile da nie przejmuj. Każdy ma prawo do swoich marzeń i wyborów,a innym nic do tego, zwłaszcza że jak mniemam finansujecie się sami;)
Pozdrawiam:)
smutne jest to, że jakoś to wszystko w czarnych kolorach widzą z przelicznikiem czy się opłaca czy nie. Na szczęście to nasza kasa :) z naszej ciężkiej pracy uzbierana.
Usuńjeszcze w domku jesteś? czy może maleństwo już na świat przyszło? :)
przytulam was kobietki
buziolki