Oglądam stare zdjęcia, takie z przed lat i pół wieku. Z jaśminową herbatą w ręku zastanawiam się jak to będzie:) gdy kawałek rodzinnej historii opowiadać będę naszym dzieciaczkom. Dobrze mi z tą myślą, że się nie poddajemy i walczymy o nasze maleństwa. Mam im tyle do przekazania, do ucałowania, do ukochania. Przypomniał mi się film, który tak niedawno oglądałam. Historia wręcz baśniowa z epizodami mądrości, które uwielbiam i stosuje w moim również życiu. Jest to opowieść o parze nie mogących mieć potomstwa. Po usłyszeniu wyroku, że już o dzieci biologiczne starać się nie powinni, serce dyktuje im coś niesamowitego. Postanawiają zakopać w ogrodzie pudełko pełne notatek z cechami charakteru, opisem i wydarzeniami z życia ich wymarzonego dziecka.
Kto chętny do obejrzenia filmu podaję poniżej link.
Podziwiam Cię,za Twoja wiarę i siłę:)
OdpowiedzUsuńzagubiona
Mam świadomość, że może się znów nie udać, ale działanie i wykorzystanie jak najwięcej szans by zostać biologicznymi rodzicami jest dla mnie najważniejsze. Czuję nasze maleństwa całym sercem. Nie mogę się poddać, nie mogę ich zawieść...
UsuńPrzytulam Ciebie Zagubiona i kibicuje Tobie mocniutko, by po zabiegu powróciła do Ciebie ta niesamowita energia do jeszcze większej wiary, że się uda. Nie bój się rozczarowań, one należą do życia. Masz tyle miłości i dobra w sobie, które przekażesz swoim maleństwom, jeśli się nie poddasz i walczyć o Waszą przyszłość będziesz.
przytulam cieplutko :)