Od rana robię syrop z mniszka. Pachnie w domu moją pasją. Uzbierane kwiatki mlecza zamienię w złociste krople słońca zamknięte w słoju na zimowe chwile. Taki syrop dobry na przeziębienia i na słodkie zachcianki, kiedy nic w domu nie ma. A i jako prezent dla rodzinki, przyjaciół, czy nieznajomych jak znalazł. Recepta już niedługo na moim kulinarnym blogu ,,Burczobrzucho".
Ps. moją główną myślą tego zbioru, jest -,, dobrze jest ten syropek mieć gdy będę nosić maleństwa w sobie, by w razie przeziębień móc nam jakoś pomóc ".
Ahh :) życie kocham Ciebie nad życie :)
Ja kiedyś raz tylko próbowałam taki syrop z mniszków zrobić i mi to śmierdziało w całym domu.Wywaliłam to,bo nie umiałam znieść tego zapachu:)
OdpowiedzUsuńAle dużo jest ludzi,co robią taki syrop:)
zagubiona
:) ja mam tak z syropem z cebuli. Nie wywalam, ale zapach tego syropu nie znoszę.
UsuńJa syrop z cebuli robię i piję,ale ten z mniszków mnie pokonał;)
OdpowiedzUsuńzagubiona
brrrrrrrrrrrrrr, już mnie trzęsie na samą myśl, ale gdybym musiała to bym i cebulowo syropowe świństwo wypiła.
Usuń