,,O dziecko starali się od 2006 roku. Najpierw wygrali z nowotworem, teraz – pokonali bezpłodność. Dlaczego dotychczas im się nie udawało? Dlaczego zdecydowali się na udział w miejskim programie zdrowotnym in vitro? Co sądzą o przeciwnikach tej metody leczenia bezpłodności? Za co są wdzięczni Częstochowie i o jakiej przyszłości dla córki marzą?"
Dla zainteresowanych podaję poniżej link do artykułu :
http://www.wczestochowie.pl/kategoria//15409,julia-ponad-wszystko
To jest właśnie moja rodzinna Częstochowa. Cieszę się jak cholera, że pomimo ogromnej wagi klasztoru i jego wpływu na władze miasta (z poprzedniej kadencji), ówczesny prezydent nie pozwala mieszać się kościołowi w swoje projekty.
OdpowiedzUsuńCudowne :)
Usuńbuziolek Karla , nasza Częstochowianko :):) :)
Kochana,tak pomyślałam, że może poszukać tego Waszego szczęścia inaczej :)
UsuńMoże zamiast szukać w polecanych klinikach z przeszłością lepiej sprawdzić i skonsultować się z tymi, które dopiero rozpoczynają działalność? Może to są świeższe umysły, trochę bardziej im zależy bo nie mają jeszcze renomy?
Co myślisz?
Bardzo dobry pomysł :) Będę szukać i wysyłać zapytanie.
Usuńściskam Karluniu :)buziolek
Napisałam Ci o tym bo w moim mieście dwoch dobrych ginekologów, którzy mieli wspólna przychodnię zajęli się in vitro :) podchodzi do niego para z mojej rodziny :) wyszukaj ich strone: Gravida Płock.
UsuńNapisz do nich.
Buziaczki kochana
już ich wyszukałam i odnalazłam e-mail: cieplinski@gravida.com.pl
UsuńZabieram się za pisanie.
Dziękuję Karluniu :)
turlam i serduchem ściskam
życzę Ci kochana abyś i Ty swoją wygraną walkę opisywała w gazetach. Jak najszybciej! :) :*
OdpowiedzUsuńemkus najchętniej to Wam- moim wiernym wspomagaczom opisać chcialabym o naszym szczęściu.
Usuńcałus :)
tak jak pisze Emka też życzę ci abyś i Ty swoją wygraną walkę opisała w gazetach i to już niedługo :)
OdpowiedzUsuń...i gdy się to stanie , nasze szczęście będzie też Waszą zasługą :)
Usuńserduchem przytulam