I dlaczego miałoby nam się udać drogą naturalnego poczęcia ?!!!?
Jestem drwiąco kpiąca.
Chciałam wierzyć, że może po nafaszerowaniu hormonami i 4 próbach In Vitro,
uda się w końcu ponownie zajść w ciążę, by urodzić zdrowe dziecko.
************
Tym razem znów prosiłam Najwyższego.
Nie usłyszałam i nie otrzymałam naszego cudu życia.
*******
Jestem na mojej drodze .
Zmniejsza się ilość przyjaciół, znajomych,wiernych.
Czasem ktoś zapyta, pokiwa głową, żuci uśmiechem pustki i otchłani.
Coraz częściej łza i dal, w której szukam nadziei przeznaczenia.
W końcu nadejdzie Twoje przeznaczenie, może stanie się to po operacji ??Co do przyjaciół, to nie byli prawdziwi. Prawdziwy przyjaciel nie opuści nigdy. Ściskam cię mocno
OdpowiedzUsuńA propos pierwszej refleksji....... witam klubowiczke:) potem jest tylko kiwanie glowa w gescie kolejnej naiwnosci, ale jak to mowia wierzyc trzeba.
OdpowiedzUsuńMojej przyjaciolce po 11 l. leczenia w koncu sie udalo. W zeszlym roku znow sie udalo. Plodnosc ruszyla w wieku 37 i 40 lat. przez tyle lat powtarzala nad negatywnymi testami dokladnie to co Ty....:*****
wiem co czujesz... przykro mi, że musisz przez to przechodzić :*
OdpowiedzUsuńa filtracja przyjaciół odbywa się przy bezpłodności, bezrobociu i rozwodzie :)
nadrabiam lekturę po nieobecności....
OdpowiedzUsuńnie napiszę nic mądrego, bo zwyczajnie nie wiem, co napisać :/
niech to będzie zamiast słów:
:*****