Jestem już w domu.
Wszystko zgodnie z planem.
Od soboty zaczynam wstrzykiwanie hormonów w brzuch.
21 lutego następny wyjazd do kliniki. A potem prawdopodobnie zostanę już,aż do transferu u Martynki rodziców. Cudownie się czuję ze świadomością, że może już w tym miesiącu zostaną poczęte nasze Maleństwa.
Kawałek raju się zbliża.
Czy będę bliżej błękitnego nieba???
Blisko, coraz bliżej.
OdpowiedzUsuńAch!
tak, tak kochana :) Tulam Was :)
Usuńtrzymam kciuki :*
OdpowiedzUsuńEmko :) bliźniaczko Ty moja :)
Usuńprzytulam najcieplej jak potrafię :)
Tym razem się uda!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością.
Pragnę, wierzę i nieustannie czekam :)
UsuńDziękuję Madlein za bycie ze mną :)
buziaki dla Was
i oby dalej tak szło: do przodu, zgodnie z planem. do szczęśliwego finału.
OdpowiedzUsuńbuziaki:*
moje marzenie i mój cel :)
Usuńserduchem ściskam:D