Info z kliniki
,, Kochani
dzięki za troskę i myślenie o nas. Wszystko poszło dobrze, trwało raptem godzinkę. Niestety z przeszczepem, a raczej chemią przed nim związane są dolegliwości czasami trudne do zniesienia. M już brak cierpliwości, ale wie, że już bliżej niż dalej, więc znosi je raz lepiej, raz gorzej. Jesteśmy wszyscy razem, wspieramy się, wymyślamy kolejne sposoby na suchość w gardle i przełyku lub męczące wymioty i odliczamy dziesięć dni lub dwa tygodnie do normalizacji.
pozdrawiamy serdecznie, przesyłamy uściski i całuski
M, U i M "
Nadal proszę o moc miłości w ich stronę. Teraz to trudny czas. Czas, który rozstrzygnie wszystko.
Z całego serca dziękuję Wam za Waszą dobroć.
Jesteście niesamowici.
A co u mnie???
Uspokoiłam się po tej odmowie, którą dostałam kilka dni temu. Ciało nabrało drażliwości. Hormony robią swoje. Jednak wszystko nabiera formy co oznacza wszystko układa się zgodnie z planem. Czas upływa mi niemiłosiernie szybko, na mój gust za szybko. Mężuś mówi, że to i dobrze. Im szybciej przez to przejdę, tym szybciej będę mogla cieszyć się macierzyństwem.
Haaa co za postęp myślenia :) Pewno juz mu moje humorki idą na keks :D Jak ja Go mocno kocham :)
Carpe moc śle do M !!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki,i wierzę,ze szybciutko ta Ślicznotka będzie zdrowa:**
Ty się trzymaj kochana też,z takim wsparciem Męża można góry przestawiać!!
Tak duzo mocy!
OdpowiedzUsuńTo dobrze ze czas szybko leci, Maz ma racje!
:****