Odważyłam się wysunąć nos z pod kołdry.
W ten piękny niedzielny dzień ( 21 stopni ) wybrałam się na spacer.
Jakoś dziwnie
tak bez smyczy,
na której znajdował się któryś z naszych cztero - łapnych futrzaków.
Mimo, że ich pyski niezadowolone
dla mojego spokoju i bezpieczeństwa naszych pulchniutkich kuleczek
wolałam iść bez nich.
Chłopaki są dość duże, silne i energiczne.
Baley ponad 50 kg
Ywarka ponad 40 kg
Nie chciałam ryzykować.
Po tuptałam w stronę parku i gospodarstw rolnych
I co dziwne
psy podbiegały do mnie i szczekały zwariowanie.
Nawet te spokojne
szczerzyły groźnie kły.
Jeszcze nigdy nie przeżyłam takiej sytuacji.
A przecież ze zwierzakami
w życiu prywatnym jak i zawodowym
miałam do czynienia
Osiołka nawet nie mogłam pogłaskać
próbował dziabnąć za palec
Nawet kot wylazł z nory kiedy
przycupnęłam na murku
Choć pachnący pięknem wiosny
TO
dziwny to był dzień
******
M. miała badanie szpiku. Nie znaleziono komórek nowotworowych.Mama dziewczynki pisze: ,,Dzień dobry. Jesteśmy w domu. M wypisano ze szpitala w czwartek rano. W sobotę robiliśmy analizy krwi i jest wszystko do przodu, niepotrzebne były żadne toczenia krwi czy płytek krwi. Jutro wizyta w Poradni Przeszczepowej. chodzimy na spacery bo piękna wiosenna pogoda. Chronimy się przed wiosennymi zakażeniami i tak na pewno zostaniemy do końca kwietnia. Dalej nie planujemy, czas pokaże. Więcej szczęścia nie potrzebujemy. całujemy pozdrawiamy
U. M. i M (heart)(heart)(heart) "
niech te szczescia trwają:))))
OdpowiedzUsuńwszystko się układa :)))
OdpowiedzUsuńwszystko się zmienia :*****
OdpowiedzUsuń