Czekałam z niecierpliwością na spotkanie z profesorem, na usłyszenie, że z naszymi Blastusiami wszystko jest ok. Niestety :( trójka z piątki dalej się nie podzieliła. Bardzo mnie to przy - mroczyło. Żal ścisnął gardło i zamknął uczucie bezpieczeństwa.
Na powyższym zdjęciu widać część gabinetu z drzwiami z okienkiem za którymi znajdowały się nasze dwa maleństwa. Kiedy to sobie uświadomiłam serce zaczęło walić z całych sił. Profesor wytłumaczył mi na czym polegać będzie transfer i opowiedział mi o maluszkach, z których ( jako specjalista ) był bardzo zadowolony. Profesor był tak miły, że pokazał mi nasze szczęścia na ekranie.
Zobaczyłam dwie ,, pyzate " ( podkradłam z Waszych wpisów ;) ) kuleczki, w których widać było podzielone komóreczki. W jednej - nasze maleństwo było wypośrodkowane. W drugim bardziej z boczku - przy ściance :) Zachwyt i duma przeogromna.
Transfer przebiegł bez jakichkolwiek komplikacji. Żadnego bólu, żadnej dodatkowej narkozy, żadnych dodatkowych leków rozkurczowych. Profesor oznajmił mi, że wszystko co było możliwe zostało przez nas zrobione. ,,Teraz wszystko w rękach natury, teraz trzeba tylko czekać. Najwcześniej za 10 dni test, który miejmy nadzieję będzie dla nas wszystkich radością. "
tak jak w natrze
OdpowiedzUsuńnie ma tak, ze kazde dziecko sie rozwinie
a ty masz swoje blastusie pod sercem:)))
modlę się o Was kochana:)))
tak :)
UsuńDziękuję
no to czekamy. wysyłając dobre fluidy.
OdpowiedzUsuń:*
wszystko się teraz tak dłuży
Usuńbuziolki za fluidy :)
niech wam rosną te małe Bułki:)
OdpowiedzUsuń: ) takie pulchniutkie i słodziutkie
Usuńtulę delikanie na ciebie i twoje drobinki:)
OdpowiedzUsuńtu tyle dobrych wiadomości ostatnio,wierzę,że i wam uda się:*
Dziękuję za Twoją wiarę, mój strach wiele dobrego przesłania
Usuńte kuleczki juz u siebie :))
OdpowiedzUsuńLamiuś :)
UsuńTrzymamy kciuki!
OdpowiedzUsuńtak bardzo tego potrzebuje
Usuńściskam :)
:*********
OdpowiedzUsuńBliźniaczko moja kochana
Usuńpiękne chwile :*****
OdpowiedzUsuńbardzo, gdy się uda i maleństwa z nami zostaną będę ten czas odczuwała pełną piersią.
OdpowiedzUsuń