Dziadek duch spokoju i zrozumienia. Mentor i dobro głowy rodziny. Zastępował mi ojca i ochraniał. Honorowy i pomagający. Uratował życie nowo narodzonemu maleństwu, które młoda matka porzuciła w świniarni. Nie obwiniał, nie oskarżał, ale konsekwentnie chronił swoich ideałów i postanowień. To On uczył mnie, że dzieci są pępkiem świata, są dobrem i szczęściem dla duszy. Kocham Go i mam nadzieję, że nasze maleństwa pokochały Go też tam w niebie.
Wszystkiego najlepszego dziadziusiu.
Piszesz ostatnio wiele trudnych i smutnych słów.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że otworzyłaś się i napisałaś więcej o swoim pierworodnym. Tak na prawdę nie wiem jak w takiej sytuacji się zachować, bo to trudny temat.
Rozmawiać o tym czy może wymijać ten temat jakby nie istniał?