Cudowny jesienny dzień. Pogoda dopisuje na całego. Jej urok i błagający wzrok naszych psiaków, z których wyczytać można było jedno ,, No kiedy w końcu pójdziemy ??? " zmobilizował mnie do wyjścia.
Co jakiś czas musiałam odpoczywać.
Ból macicy i rany pooperacyjne dawały siebie odczuć.
Jednak piękno natury, zapach lasu i radość futrzaków
wynagrodziły mi to po stokroć.
Powoli wracam do zdrowia. Dziś jadę na wizytę do nowej pani ginekolog.
Mam nadzieję, że usłyszę tylko same dobre wiadomości.
Kochani przepraszam, że brałam tak mało udziału w życiu blogowym.
Na wasze e-maile, sms i komentarze na dniach odpowiem.
Trzymajcie się ciepło
Korzystajcie z pięknych chwil.
Nowa pora roku, nowe wrażenia.
Kochana
OdpowiedzUsuńjaki piekny las
mam nadzieje ze te okolicznosci przyrody przyspiesza regeneracje sil
a gdzie drugi pupil?
Na pewno :) uwielbiam naturę...Yawarka czekał na swoja kolejkę, gdyż trudno trzymać na smyczach ponad 100 kg ;)
UsuńWracaj szybko do zdrowia i powodzenia u nowej pani dr:)
OdpowiedzUsuńLiseczko kochana :)
UsuńStaram się jak mogę :) Z dnia na dzień lepiej :) Niestety wizyta u pani doktor została przesunięta na czwartek...
nie mysl o nas, teraz jest czas zebys myslala tylko o sobie
OdpowiedzUsuń♥♥♥
jak tu rybenko nie myśleć o was :) kiedy Was fszystkie ;) bardzo lubię :)
UsuńWłaśnie, myśl o sobie, a my będziemy zaglądać i czekać :)
OdpowiedzUsuńChciałabym tylko napisać,że dziś po 12 latach starań urodził mi się bratanek, pierwsze dziecko mojego brata i wierzę,że wasze starania też zotaną uwieńczone sukcesem :) Trzymam kciuki.
naorawd??
Usuńto wspaniale!!
wyobrazam sobie, ile to dobrych emocji wyzwolilo w rodzinie!!
gratuluje i z calego serca sie ciesze
To prawda :) Taki mały skarb...Dziękuję
OdpowiedzUsuńJoanno co za wiadomość... Słońce rozświeciło nawet u mnie dodając jeszcze więcej energii. Piszcze z radości, ze w Waszej rodzince pojawił się kolejny cud życia. Przytul bratową ode mnie i powiedz Im proszę, że jestem z nich bardzo dumna, że walczyli o swoje szczęście. Jak cudownie:) :) :)
UsuńBuziaczki kochana
Dziękuję, przytulę, a właściwie zrobiłam to już wczoraj, bo byłam przy porodzie...prawie, bo było cc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Dobrze Cię widzieć :*
OdpowiedzUsuń