Dwa lata temu
dla naszych Bliźniaków.
prasowałam wyprawkę szpitalną
Z oddechem było coraz gorzej.
Nerki pod łopatkami,
Śledziona pod sercem,
Żyła Cawa - przygnieciona.
Nie bałam się cesarki,
nie bałam się znieczulenia,
Ja się po prostu nie bałam.
Machałam tym żelazkiem
przygotowując ich maleńkie ubranka
jak drogocenne talizmany
potrzebne do życia.
Odczuwając Je w sobie,
wysyłałam miłość w świat
aby do wszystkich dotarła ;-)
Tak byśmy wszyscy mieli poczucie życia.
Tyle jest słów, które mam do powiedzenia,
tyle rad , tyle wsparcia, które chciałabym dać innym tak namacalnie.
Tylu ludzi walczy każdego dnia o to swoje szczęście.
Upadki, łzy, załamania, brak nadziei, rezygnacja.
CHCIAŁABYM PRZYTULIĆ WSZYSTKICH DO SERCA Z MIŁOŚCIĄ.
DAĆ SIŁĘ, ABY MOGLI SOBIE Z TYM WSZYSTKIM PORADZIĆ
BO WIEM, ŻE POTRAFIĄ TO ZROBIĆ.
WIERZĘ W NICH !
TAK JAK I WIERZYŁAM W SIEBIE I NASZE BLIŹNIAKI
Mają Twoje oczy😊
OdpowiedzUsuńTulam,buziaki.
Yes :)
UsuńPatrz..jaką ja jestem inną matką..nigdy nie wyczekiwałam dziecka, ot po prostu, bez wysiłku sie zjawiało, uboższa jestem o pragnienie, wyczekiwanie.
OdpowiedzUsuńDla Was buziaki i najserdeczniejsze zyczenia!
Macierzyństwo ma różne oblicza, które łączy je coś wspólnego.
UsuńTO MIŁOŚĆ :)
Buziamy
jakie szczęśliwe dzieciaki:D
OdpowiedzUsuńoj i łzy krokodyle też się toczą ;)
UsuńKOCHAM WAS!!!
OdpowiedzUsuńMnie Też :)
UsuńPodczytuje od dawna...
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM WAS:*
ciepło na serduchu się robi :)
Usuń