I zasypało znów śniegiem. Po wiosennej atmosferze pozostały tylko zdjęcia i kilka westchnień. W mojej głowie niepokój spowodowany wydarzeniami z tygodnia. No nic, jakoś się pozbieram by pozytywnie wystartować z początkiem tygodnia.
Trening z Ewą zaliczony. Nie mam jeszcze żadnych rezultatów. Mimo wszystko walczę z otyłością i utratą byłej kondycji, która posiadałam.
Mi spadło 0,5 kg,ale od czasu do czasu pozwalam sobie na coś słodkiego.W weekend nie ćwiczyłam z Ewą,ale byłam na basenie wczoraj.Dziś wracam do ćwiczeń:)To "turbo sapanie"jak ja to mówię,jest bardzo ciężkie:(
OdpowiedzUsuńzagubiona
Super, ze trwasz. Ja też się staram - nie popuszczę.
Usuńtulaski :)