Mam wyniki.
Analiza krwi wyszła niezła.
Tylko moja płodność bardzo niska.
Nie wiem jak zareaguje na stymulacje.
Mimo tego
Profesor zgodził się na działanie.
Maleńka szansa jest.
Przecież nie chcę być HyperProduktywna.
Potrzeba nam
jednego lub dwóch jajeczek,
które
przynieść mogą nam Następne szczęście.
Szansa staje się wtedy szansą, kiedy z niej coś zrobimy.
Ja z Mężem bardzo pragniemy
i nawet tę najmniejszą szanse wykorzystać chcemy.
Mimo tego jestem jakaś smutna.
zrzuć to na hormonalne działanie produkcyjne!
OdpowiedzUsuńże ja nic nie wiem???
zawsze pod górkę :(
UsuńLamia, czego nie wiesz???
no ja też nie wiedziałam,że Carpe stara sie o Potomstwo???
OdpowiedzUsuńcoś nie coś we wcześniejszych wpisach wspominałam ;)
UsuńJa wiedziałam i myślę o Was, pozytywnie widzę TĄ sprawę :)
OdpowiedzUsuńDziałajcie !!!
Matka, która nie chciała mieć dzieci, a ma ich czworo, trzyma kciuki za świadomą Matkę :)))
Działamy Żyrafko :) Warto iść na całość :)
UsuńBuziamy :)
Pamiętam jak wspominałaś. No ale teraz widzę starania pełną parą!
OdpowiedzUsuńTylko stymulacja hormonami czy gdyby jednak było pod górkę to rozważacie in vitro?
Mocno trzymam kciuki <3
Buziaki dla bliźniaków, są przesłodkie!
Niestety, nie mam już czasu na hormonalną terapię. Kiedy byłam młoda i zdrowa i płodna to zabrał mi podszywający się pod lekarza - 12 lat z życia. Czas, stres i wcześniejsze próby zrobiły swoje. Mamy tylko tą maleńką jedyną szansę...
UsuńBuziamy Was