Piękny dzień.
Słońce, śpiew ptaków
Powiew wiosny.
Szkoda siedzieć w domu
czy w ogrodzie.
Szybko upiekłam rogaliki z jabłkami.
Spichciłam małe co nie co.
I w drogę :)
Kilka chwil przy wodzie i od razu głód się odezwał.
Mają to po mnie.
W terenie najbardziej smakuje
Prawda???
Bardzo chcieli do wody.
Bunt Ragner
Kirę ledwo udało nam się odciągnąć od pluskania w jeziorze.
Naburmuszona
A mam jeszcze fochy
Piknikowaliśmy na górce.
Widok piękny.
Tylko Ja drżałam ze strachu i oczy wszędzie miałam.
Dobrze, że Bliźniaki akceptują plecaczki wyjściowe.
Blus lus
Obserwujemy i wcinamy
Kira zadowolona z sytuacji
Ostatnie kilka ujęć z tatusiem.
i wracamy :)
Każdy dzień wznosi coś niesamowitego do naszego życia.
Bliźniaki dają nam tak wiele.
Tak jak wiosna
odradza obumarłe rośliny po zimie do życia
tak nasze Dzieciaczki
obudzają w nas lepszego człowieka.
Piękne miejsce i jak apetyt. Czy mogę poprosić o przepis na te rogaliki?
OdpowiedzUsuńbaśka
podam już wkrótce :)
UsuńJak im apetyt dopisuje na świeżym powietrzu :))
OdpowiedzUsuńW tych plecaczkach i z jedzeniem w rączkach wyglądają jak przedszkolaki na wycieczce ;)
:**
hihi...o tym nie pomyślałam, dla mnie wciąż takie malutkie
UsuńO my przez ten tydzień też nad jeziorkiem:) Ulubione zajęcie Kuby to zbieranie kamieni i wrzucanie do wody z pomostu. Już chyba ścieżkę tam wydeptaliśmy. Fajne rozwiązanie z szelkami:D No i na przepis czekam bo i moje dziecię na dworze zaraz głodne:)
OdpowiedzUsuń