Maluszki nie przepadają za gotowanym mięskiem.
Próby kończą się fiaskiem oczywiście dla mnie.
Jestem jakoś nie wyspana, rozdrażniona, smutna
dlatego wymyśliłam placuszki
by ułatwić sobie i sprawić przyjemność Bliźniakom.
Nie zawsze ma się cierpliwość.
Przecież życie to nie tylko bieg w różowych okularach.
To także rozbita szklanka, nie wyprasowana serweta, rozlana kawa.
Pełna emocji, szczerej tęsknoty za chęcią Bycia dobrą, mądrą mamą
czuwam i dostrzegam.
Tu i Wszędzie
nie można być.
Czasem można złapać chwile,
które dadzą lub odbiorą energię do pozytywnego myślenia.
Kiedy tak się dzieje
wystarczy czasem maleńki kroczek,
wystarczy czasem maleńki kroczek,
czasem tylko woń przestrzeni,
czasem smutek, strach, gniew, żal.
Reagujesz, by po ciężkich chwilach - móc oddychać głęboko.
ps. przepis w zakładce
Mniam! sama bym takie zjadła:)
OdpowiedzUsuńmyśmy również je jedli tylko z przyprawami... gotuje dla nas wszystkich, to samo zjadamy tylko dla maluchów do ich podniebień : )
UsuńŻycie składa się z chwil i naszych emocji. Oddychaj głęboko!
OdpowiedzUsuńPlacuszki wyglądają smakowicie.
staram się Izulko
Usuńbuziam
O są przepisy:) My dopiero wróciliśmy z Polski więc narazie nie mam czasu się zaglębic, ale jak tylko ogarnę ten bajzel to wytestuję wszystko!! :)
OdpowiedzUsuńOgarniaj i wracaj do codzienności :) buziaki
UsuńNapewno byly pyszne, przytulam mocno kochana A.K.
OdpowiedzUsuńOj gęba ma się śmieje :)
Usuńtęsknię