Co za piękny, słoneczny dzień.
I na dodatek Tatuś w domu :)
Za oknem jeszcze Bożonarodzeniowa choinka,
która jeszcze nas sobą cieszyć może.
Najpierw chciałam igiełki pozrywać
by je przechować w słoiku i zużytkować do kąpieli.
Jednak ona swą pięknością tak kokietowała,
że do dziś z nami została.
Kto zna naszą historie
dziwić się nam nie będzie.
Bo wcześniejsze życie
po stracie
PIERWORODNEGO
nie było już takie urocze.
A teraz???
Żyć się chce :)
Dostrzegamy to i doceniamy.
Sielanka. :) Pieknie. :) Bardzo dlugo na to czekaliscie. I wiem, ze przezywacie glebiej. :)
OdpowiedzUsuńPamietam, dlaczego choinka wciaz jest. I rozumiem. :**
Blizniaki niezmiennie rozbrajaja. Szczegolnie usmiechami. :)
Buziam,
Kasia
Buziamy :) i serducham przytulamy :)
Usuń