Wiosną kupiłam na targu sadzonki pomidorów.
Od samego początku były pechowe.
Usychały,
a kiedy Je podreperowaliśmy
ułamała się odnóżka.
Mężuś podwiązał je delikatnie
by mogły jeszcze raz nabrać swoich sił do życia.
I tak przyszedł ten dzień,
kiedy ukazały się pierwsze kwiatki
a potem oczekiwane
DWA Pomidorki :)
Zielone ale nasze.
Nie nacieszyłam się Nimi długo.
Ragner poczęstował się nimi.
To był krótki proces
i zadowolony błysk w Jego oczach.
Dla Żyrafki :)
jaki miły ten wasz pies i te fajnie uśmiechnięte buzie
OdpowiedzUsuńi kudłacze i pierzaste i Bliźniaki to nasze cudeńka :)
UsuńDzieci i pies, najpiekniejsza miłość :)))
OdpowiedzUsuńTak to jest...jako dziecko wyjadałam najsmaczniejsze kąski, teraz nawet nie pomyslę jeszcze co bym zjadła a już zneutralizowana lodówka :))
piękne wspomnienia będą nosić w sobie :)
Usuńja wynosiłam wszystko dla bezdomnych zwierzaków, az do teraz dla nich co najlepsze
Jacy oni piękni!!!!
OdpowiedzUsuńale się rozkołysało moje serducho :)
UsuńCudeńka roześmiane :)
OdpowiedzUsuńoj tak :) śmiechu co niemiara :)
Usuń