Bliźniaki nie są jeszcze przekonane do chodzenia bez wózka.
Trochę pobiegają, pomarudzą, czasem nawet więcej przejdą niż się mogłam tego spodziewać.
Jednak do zabawy na placach zabaw nie muszę ich przekonywać.
Nawet na niedalekie wycieczki, spacerki czy placowe wygibance
zabieram ze sobą Ich prowiant.
Bułeczki z brzoskwiniami,
placuszki, ciasteczka i
syrop z mięty rozcieńczony z niegazowaną wodą.
Wszystko własnymi rękoma dla Nich zrobione, upieczone :)
Niech poznają DOBRE smaki i tego rozkosze.
Po długim ciężkim dniu ja padam na pysk ;) a One ???
Tiaa :)
mimo zmęczenia nadal chcą poznawać Ich coraz większy świat.