Miał to być mądry post z medyczną nutką. I nic. Odechciało mi się mądrości, które zostaną na mnie za kilka dni w praktyce wykonane.
W mojej walce o nasze Nienarodzone muszę przejść przez połączenie Laparoskopie z Histeroskopią ( pigułka szczęścia + dożylna narkoza + tubus w układ oddechowy + tlen - potem cewnik w układ moczowy + dwa cięcia w regionach jamy brzusznej i siup kamerką wgląd do środka wraz z chirurgicznymi instrumentami. Pewno już będę wypełniona gazem, który pozwoli na dokładniejsze badanie. Dopochwowo zostaną wprowadzone instrumenty do macicy oraz zabarwiony płyn, który ukaże np. zapchania, zrosty jajników, jajowodów itp.W razie potrzeby usuną co przeszkadza w naszych staraniach o potomstwo.
Dochodzić do siebie będę do 5 godzin. Nacięcia pozszywają, tableteczkę przeciwbólową podadzą i jak wszystko pójdzie z masłem, będę mogła w eskorcie pojechać do domku Rodziców Martynki.
Skutków ubocznych masa.
Komplikacji też masa.
Nadziei mnóstwo.
Gdybym miała już dzieci, pewno podwinęłabym ogon. A tak po 4 nieudanych In Vitro muszę zebrać w sobie siły i poddać się mądrym mózgom i sprawnym rączkom.
I tak moje Skarbeczki już za kilka dni dowiemy się czegoś więcej :)
Poczytałam sobie o tych Twoich badaniach w necie. Będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i gorąco pozdrawiam.
marta
Dziękuję Martuniu :)
UsuńTrzymam kciuki... nie ma w życiu większego szczęścia niż dzieci.
OdpowiedzUsuńMama Natki,Olci i Maciejkowego
I tego się trzymam :) tej nadziei do największego szczęścia.
Usuńprzytulam :)
W lutym tego roku przeszłam taką samą operację....było dużo strachu (ja zwłaszcza bałam się narkozy), ale w podążaniu za nadzieją i szczęściem zdecydowałam się i nie żałuję....po operacji trochę boli (mnie najbardziej bolały ramiona - od uchodzącego gazu...) ale ogólnie nie jest źle. Życzę powodzenia i jak najmniej bólu:)
OdpowiedzUsuńi o tym też była mowa :) o bólu w ramionach. Fajnie, ze do mnie napisałaś. Jakoś raźniej mi teraz :)
UsuńDziękuję kochana i trzymam kciuki za Twoje szczęście.
buziol
powodzenia.
OdpowiedzUsuńola82
Usuńserduchem ściskam :)
A ja dziś również mam zabieg histeroskopii, a trójka dzieci już jest.Powodzenia
OdpowiedzUsuńOj to trzymam mocno kciuki :) I daj proszę znać jak poszło.
Usuńbuziole Joanno
Wyboista Twoja droga do szczęścia... Dużo sił. I oby cel był już naprawdę blisko:*
OdpowiedzUsuń