Czas nam ucieka.
Grozi to niezrealizowaniem naszych planów,
o które od roku tak się staramy.
Sama myśl, że może się nam nie udać
stwarza we mnie już nie tylko smutek, ale także złość.
Jeszcze nigdy nie reagowałam negatywnie na szarą pogodę.
A teraz nawet i to mnie w kurza,
że brak słońca,
że brak przyjaznego nieba,
że Nerwa mam w sobie...
Ach co za emocjonalna jazda.
Postanowiłam z tym sobie uporać
Wyruszyliśmy szukać błękitnego nieba.
FB przypomniał mi o jednym z moich tekstów...
,,Nigdy nie bałam się marzyć. Jako dziecko, jako nastolatka i jako kobieta z ciężarem własnych problemów. Planuję i czaruję pozytywem moją przyszłość. Życia nie trzeba się bać, losu nie wolno się obawiać. Nic nie jest zapisane w gwiazdach. Jest w tym wszystkim sens i moc, którą tak naprawdę odczuwa się tam gdzieś w środku wnętrza. Wpływ mamy tylko na te maleńkie momenty, które mogą zadziałać na zmiany - nie tylko w okół nas, ale i w nas."
Fajnie jest czasem wsłuchać się w mądrość własnego serca.
Nie znając takich we mnie negatywnych reakcji
stwierdzam, że Jesień też lubi radość
A to sprawia, że na duszy coraz lepiej
wiedzą o co chodzi ;)
nie nasze w wózku maleństwo, ale fajnie, że nam je ktoś wypożycza :)