Każdy z nas już słyszał, że słuchanie muzyki,
czytanie na głos bajek,
rozmawianie z pociechami w brzuszku
wspomaga ich rozwojowi.
Szczerze?
Jakoś przez taką procedurę nie potrafię jeszcze przejść.
Oczywiście przytulam brzusio,
jak i w myślach opowiadam im o czymś.
Razem słuchamy muzyki,
ale nie 5 symfonii Beethovena
z przytkniętymi słuchawkami do brzuszka.
Jestem szczęśliwa,
ale jeszcze nie na tyle oswojona
by gaworzyć sobie na głos z Bliźniakami.
Mam nadzieję, że zanim dzieciaczki przyjdą na świat
dojrzeję do tak ważnego etapu.
A jakie są Wasze doświadczenia ?
Jakie podjęłyście próby nawiązania kontaktu z Waszym dzidziusiem ?
śpiący synuś przytulony do mojej ścianki :) |
śpiąca córeczka niby już podobna do mnie :) |
tez mi zajelo :DD
OdpowiedzUsuńwygladasz pieknie!
:) czuje się pięknie - choć sapiąco :)
UsuńPiękna mama:)
OdpowiedzUsuńNie mówiłam do dzieci,nic specjalnego nie robiłam.Gdy starszy urodził się,ciężko było mi oswoić się mówić do niego o sobie"mama":)
mi jakoś łatwiej wypowiedzieć dzieciaczki czy bliźniaczki niż synuś i córeczka :)
UsuńSerce wie i to jest najważniejsze :)
no właśnie
Usuńtrzeba słuchac siebie
któż jak nie Ty wie lepiej, czego potrzebuja Twoje słoneczka?
U mnie też powoli to przychodzi, to mówienie na głos. Ale to na pewno przyjdzie.
OdpowiedzUsuńufff!!!
OdpowiedzUsuńPrzestałabym się kolegowac z kimś, kto w ciąży uczy swoje dzieci czytać, pisać, całkować i komponować!!
Ludzie!!!
Kochać i tulic to jedyne, czego potrzebują!!
A nie sfiksowanej matki, która wszystkie nowinki chce naraz dzieciom nienarodzonym zapodac!!
Mówiłam do młodszego synka od któregoś tygodnia w ciąży, kiedy to słuch już działa. :P Śpiewałam też, ale to nie nowość u mnie, bo i bez ciąży sobie śpiewam.
OdpowiedzUsuńA dziecię na pewno słyszy, bo jak mój szef wrzeszczał to w brzuchu panował strach. :) I jak moja mama mówiła haha. ;P Reasumując - ja synka nawoływałam i gadałam do niego. No ale moje starsze dziecię ma kilkanaście lat, więc jestem oswojona z funkcją mamy. :)
Emka
wystarczy kochać mądrze:)
OdpowiedzUsuńNie martw się ja też nie czytałam brzuszkowi i nie puszczałam mu muzyki. Tak jakoś wyszło...
OdpowiedzUsuńCo u Was?